wtorek, 7 stycznia 2014

Ravi Mangla, „Cudzoziemka”

Była nowa w mieście i nieodpowiednio ubrana, sukienka w kwiaty w środku zimy. Pracowała jako kelnerka w barze w suterenie, czekając na właściwy moment. On mieszkał bezpośrednio nad nią. Zapuszczona kamienica z elewacją z piaskowca. Ona dzieliła mieszkanie z czterema współlokatorkami, nieustannie zakochującymi się i odkochującymi, i najgorsze chwile przeczekiwała u niego, na grzbiecie jego dłoni rysując budynki rodzinnego miasta. Tak pokazała mu liceum, do którego chodziła, i szpital, w którym się urodziła. W moim miasteczku, powiedziała mu, koty w zimie chodzą w sweterkach. Niezawodność hydrantów sprawdza się na godzinę przed każdym pożarem. Doroczne święto obchodzi się tylko w lata przestępne. Jego to ciekawiło, pociągał go dotyk cienkopisu na skórze. Gdy nie mógł zasnąć, małym palcem wodził po nitkowatych dróżkach prowadzących z poczty na ganek jej domu. Dorastał w dużym mieście i małomiasteczkowe życie traktował z pewną podejrzliwością, jednak tego konkretnego miasteczka trudno było nie lubić: drzwi niezamykane na noc i oranżada z lodami, lekarze, do których mówi się po imieniu, uliczne parady odbywane z byle powodu. Ona poprawiała kreski, które się wytarły, dodając nowe aleje i zabytkowe budynki, aż rysunki sięgnęły jego łopatki. Powiedziała mu, że ma plan co do reszty jego ciała, a potem przestała przychodzić, bez słowa ostrzeżenia. On nasłuchiwał odgłosu jej kroków na schodach, ale bez skutku. Tydzień później zapukał do jej drzwi. Otworzyła jedna z współlokatorek, w szlafroku, a on zapytał o nią. Pojechała do domu, odparła, z tuszem do powiek rozmazanym pod oczami. Chciał wiedzieć, kiedy wyjechała, ale zanim zdążył dokończyć, zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Stojąc w progu, podciągnął rękaw swetra. Linie zniknęły, zatarte przez tygodnie nieobecności. Śledził je tysiące razy, obserwował, jak czubek mazaka pełznie po jego skórze w kolejne wieczory. Gdyby tylko dalej poruszał stopami, był przekonany, że ponownie zaprowadziłyby go do niej.

Originally published here.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz